wtorek, 2 kwietnia 2013

rozdział pierwszy ♡


Jeśli, Ci się spodoba skomentuj! Dla Ciebie to tylko kilka minut, a mi daje to motywacje do dalszego pisania :)

Destiny

- Destiny, wstawaj. - Powiedziała cicho moja rodzicielka. Ziewnęłam po czym zaczęłam powoli wstawać z  łóżka. Spojrzałam, na ekran moje iPhone. Była 10, a lekcje zaczynały się o 11. Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic, po czym owinęłam się białym ręcznikiem, i poszłam wybrać jakieś ciuchy. Wybrałam dżinsową koszulę i czarne szorty z ćwiekami. Musnęłam rzęsy tuszem, na usta nałożyłam czerwoną szminkę, i ruszyłam na śniadanie. Po drodze, wzięłam czarny kapelusz i okulary przeciwsłoneczne. Po zjedzeniu kanapek, zrobionych przez moją mamę poszłam do łazienki, i umyłam zęby.
Po czym, ubrałam miętowe trampki i ruszyłam w stronę szkoły. Nie miałam najmniejszej ochoty, żeby tam iść. Pewnie Bieber, znowu będzie się mnie czepiał, i się pokłócimy po czym wylądujemy u dyrektora. Westchnęłam, i weszłam do ogromnego budynku. Szkoła stała nie daleko mojego domu, więc miałam do niej 5,6 minut. Otworzyłam, szafkę i wyciągnęłam książki potrzebne do lekcji chemii, następnie ruszyłam w stronę klasy 39. Zaraz dołączyła do mnie moja przyjaciółka - Shay. Znałyśmy się, zaledwie 2 miesiące, a już wiedziałyśmy o sobie wszystko i spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu. Shay, była jak moja siostra. Gdy doszłyśmy, pod klasę zobaczyłam tam, Biebera i jego paczkę. Nienawidziliśmy się, i na każdym kroku sobie dogryzaliśmy.
Pieprzony dupek.
- Nieźle dziś wyglądasz Benson. - Powiedział sarkastycznie. Cała jego paczka, momentalnie się zaśmiała, a jego dziewczyna o ile dobrze pamiętam nazywała się Nicki, przylgnęła do niego, najgłośniej się śmiejąc.  Żałosne. Wyglądała jak dziwka. Tona tapety, platynowe włoski, spódniczka z ledwością zasłaniała jej tyłek, a bluzka nie zakrywała nawet brzucha, do tego wysokie szpilki.
- A ty jak zwykle wyglądasz jak gówno Bieber. - Warknęłam, uśmiechając się do niego sztucznie.
- Uważaj na słowa szmato. - Chłopak zbliżył się do mnie tak, że prawie stykaliśmy się czołami. Odepchnęłam go i odpowiedziałam.
- Ty też uważaj na słowa. A, zapomniałabym nie jestem szmatą.
Większa część tej szkoły, bała się odpyskować Justinowi, ale nie ja. Nie bałam się, że mnie "zniszczy".

Justin 

Ta szmata, Benson zaczynała mnie coraz bardziej wkurwiać. Miałem jej serdecznie dość. Dzień, bez kłótni z Destiny to dzień stracony. Nienawidziłem, jej od pierwszego dnia, gdy się poznaliśmy. Pech, chciał, żeby była w tej samej klasie. Usiadłem w swojej ławce, i patrzyłem przez okno. Odruchowo spojrzałem na Destiny. W sumie.. to była nawet ładna. Długie, lekko falowane włosy opadały jej na ramiona, śliczne niebieskie oczy,  malinowe usta, które aż prosiły się o to, żeby je pocałować. Figurę też miała niezłą, ale była suką. Co z tego, że ma ładną twarz, jak zachowywała się jak szmata. Dziewczyna również na mnie spojrzała, lecz gdy zobaczyła, że ja też patrzę, spojrzała z powrotem na nauczycielkę. Moje myślenie na temat tej szmaty Benson, przerwał John.
- Bieber, mam niezły pomysł. Jak to zrobisz, Benson nieźle się wkurzy. - Zaśmiał się i zaczął mi opowiadać, co mam zrobić.
- Niezły plan, musimy ją zniszczyć. Nie może sobie jakby nigdy nic mnie obrażać.

Gdy zobaczyłem mój cel, przed sobą przyśpieszyłem.
Chcę już zobaczyć jej minę. To będzie niezła zemsta.

Destiny

Szłam z Shay przez stołówkę, żeby usiąść na naszym ulubionym miejscu, na naszej drodze stanął Bieber, który jakby nigdy nic wylał mi kawę na włosy i zaczął się śmiać. Zrobił to specjalnie. Dupek, czy mówiłam już, że cholernie go nienawidzę?
- To już przesada Bieber. - Krzyknęłam i wylałam mojego czekoladowego shake, na idealnie ułożoną fryzurę, a on rzucił mnie hamburgerem w twarz. Gdy już chciałam zrobić mu coś podobnego, usłyszałam głośny krzyk.
- BENSON! BIEBER! DO MOJEGO GABINETU! JUŻ!
No, to mamy przjebane. 
Dzięki Bieber. 



OD AUTORKI: Hejcia. No i jest pierwszy rozdział! Trochę krótki, ale tak jakoś wyszło. W sumie to nawet mi się podoba. Wyszedł tak jak chciałam, żeby wyszedł. Piszcie, swoje opinie na temat rozdziału, jeśli coś się nie podoba napiszcie, a postaram się to zmienić. :) Jeśli chcesz, być informowana/y o nowych rozdziałach, napisz swój nick z twitter'a tu ♥

Jeśli, Ci się spodoba skomentuj! Dla Ciebie to tylko kilka minut, a mi daje to motywacje do dalszego pisania :)

sobota, 23 marca 2013

Prolog ♡


Jeśli, Ci się spodoba skomentuj! Dla Ciebie to tylko kilka minut, a mi daje to motywacje do dalszego pisania :)

       Szłam przez korytarz, szukając sali numer 27, w której miała odbyć się lekcja angielskiego. Uśmiechałam się promiennie do wszystkich. Cieszyłam się, że zacznę nowe życie, w Nowym Yorku. Zawsze fascynowało mnie to miasto, od razu je pokochałam. Kochałam, ruchliwe miejsca, w których ciągle coś się działo. Szukałam sali, dobre 10 minut, i nadal jej nie znalazłam. Szkoła była ogromna. Gdy, zobaczyłam jakiegoś chłopaka, ucieszyłam się, bo miałam dość błąkania się po szkole.
- Hm, przepraszam. Chciałabym, zapytać gdzie jest sala 27? - Powiedziałam do szatyna, był obrócony tyłem do mnie, więc nie widziałam jego twarzy. Chłopak, nawet nie zareagował na moje słowa.
Obeszłam, go i stanęłam na przeciw niego.
- Przepraszam, byłabym wdzięczna, gdybyś powiedział mi gdzie jest sala 27. - Gdy zobaczyłam jego twarz, moje kolana zmiękły. Przede mną stał Justin Bieber.
Tak, tak ten Justin Bieber.
 Chłopak spojrzał, na mnie jak na idiotkę, obdarowując mnie przy tym pogardliwym spojrzeniem.
- Pytasz mnie o pomoc? - Warknął - Radź sobie, sama suko.
- Ups, zapomniałam, pan gwiazda się tak nie poniży, i nie pomoże jakiejś dziwaczce - prychnęłam i poszłam dalej szukać klasy. Słyszałam, o nim. Był jedną z najpopularniejszych osób z szkoły. Mówili, że jest wredny i chamski, no i chyba się o tym przekonałam.
Wredny, chamski bipolarny dupek. 
- Szukasz czegoś? - Zagadała do mnie niska blondynka. Gdy tylko na nią spojrzałam, obdarowała mnie uśmiechem.
- Tak.. szukam sali 27 i nie umiem jej znaleźć. - Westchnęłam zrezygnowana.
- Chodź, pokaże Ci gdzie jest, tak się składa, że też mam tam lekcje, najwidoczniej jesteśmy razem w klasie! - dziewczyna zaklaskała w dłonie - Jestem Shay. Miło mi Cię poznać. - Dziewczyna podała mi dłoń. Lekko ją uścisnęłam. Uśmiech nie znikał z jej twarzy, od razu było widać, że jest bardzo miła i pomocna. Polubiłam ją.
- Jestem Destiny, mi również miło Cie poznać - Zaśmiałam się.
- Widzę, że już miałaś okazję poznać, naszą szkolną gwiazdeczkę. - Mówiąc to, już się nie uśmiechała, mówiła to z pogardą, nie dziwię się.
- Tak, niestety. Nie jest on zbyt pomocny. - Zaśmiałam się nerwowo.
- Jest dupkiem. I należy do naszej szkolnej elitki. Nienawidzę jej. Lepiej na nich uważać, gdy im podpadniesz, zrobią wszystko, żeby Cię zniszczyć.
- Zrozumiałam, nie mam zamiaru wchodzić im w drogę. - Uśmiechnęłam się.
Gdy doszłyśmy, do sali zadzwonił dzwonek. Nauczycielka, wydawała się miła, uśmiechnęła się do mnie, przedstawiła mnie klasie i wskazała moje miejsce. Usiadłam, w ostatniej ławce przy oknie i wyciągnęłam potrzebne książki. Pech, chciał, żeby pan gwiazda i reszta jego elitki, była w mojej klasie. Westchnęłam i spojrzałam, na nauczycielkę. Cały czas się uśmiechała i lekcja z nią była naprawdę ciekawa. Wsłuchiwałam się w słowa nauczycielki, odruchowo spojrzałam na Justin'a. Było mi przykro, że tak mnie potraktował, zachowywał się, choćbym była zwykłym śmieciem. Większość dziewczyn, była by wniebowzięta, że chodzi z Justinem Bieberem do szkoły i do jednej klasy. Ja też, byłam na początku szczęśliwa. Myślałam, że może się zaprzyjaźnimy, myślałam, że on jest inny. Moja przyjaciółka była belieber i zawsze mi opowiadała jaki to on jest cudowny, ale przekonałam się, że wcale nie jest taki jakim go opisywała.
 Jest inny.
Nie jest taki, za jakiego beliebers go uważają. To przykre. Mam nadzieje, że jakoś wytrzymam ten rok.
Trzymajcie kciuki. 

OD AUTORKI: Hejka, długo się zastanawiałam czy dodać ten prolog, ale w końcu dodałam. Wydaje mi się, że jest nawet okej. Wyszedł, tak jak chciałam, żeby wyszedł. Mam nadzieje, że Wam również się spodoba. Do następnego. Jeśli chcesz być informowana/y o nowych rozdziałach zostawiajcie swoje nicki z twitter'a :)



Jeśli, Ci się spodoba skomentuj! Dla Ciebie to tylko kilka minut, a mi daje to motywacje do dalszego pisania :)